Fiat Stilo Multiwagon to pierwszy z dwóch służbowych samochodów, jakie pracując w firmie Intelix Sp. z o.o. miałem do własnej dyspozycji. Samochód dostałem w spadku po innych pracownikach firmy, ale równocześnie był to okres, kiedy najwięcej jeździłem. W nieco ponad trzy lata pokonałem około 200.000 km. W tym czasie jeździłem wszędzie, gdzie mogłem. Objechałem prawie całą Polskę, także dużą część Europy Środkowej. Mimo tych intensywnych podróży mogę powiedzieć, że traktowałem ten samochód jak narzędzie pracy. Niezawodne i przynoszące dużo przyjemności, ale jednak tylko narzędzie pracy. Gdy wymagał już dużych nakładów finansowych na naprawy poeksploatacyjne, firma chciała go zmienić, ja jednak się ociągałem. Mogę powiedzieć, że lubiłem jeździć tym samochodem. A Fiat Stilo był samochodem o dwóch obliczach. Z jednej strony można powiedzieć, że miał wspaniały silnik i bardzo dobrze trzymał się drogi. Z drugiej strony jego wykończenie i układ jezdny pozostawiały wiele do życzenia. Szczególną uwagę zwracałem na silnik. Był to silnik diesla, ale jego dynamika nie odbiegała od silników benzynowych. Świadczy o tym chociażby maksymalna prędkość 215 km/h, jaką uzyskałem na niemieckiej autostradzie. Generalnie osiągi tego samochodu były bardzo dobre, można nim było szybko przemieszczać się po drogach, a także w miarę bezpiecznie wyprzedzać. Polubiłem jazdę drogami jednopasmowymi, bez pasa awaryjnego, bo Fiat pozwalał mi na szybką jazdę po tych drogach. Wbrew logice dużym atutem tego auta była kratka oddzielająca powierzchnię bagażową od powierzchni pasażerskiej. Pojemność bagażnika tego samochodu była bardzo duża, a kratka pozwalała na maksymalne jej wykorzystanie. Jeżdżąc Stilo przekonałem się do samochodów z nowoczesnym silnikiem diesla oraz samochodu typu kombi. Ze Stilo wiąże się kilka moich wspomnień:
|
|