Jean Bodin w swoim dziele "Sześć ksiąg o Rzeczypospolitej" nie rozpatruje państwa w kategoriach najlepszego ustroju, a jako zbiór pewnych cech, którymi powinien wyróżniać się rządzący. Skupił się on przede wszystkim na najważniejszej spośród nich, a mianowicie na suwerenności. Jako suwerenność rozumie on absolutną i nieustającą władzę rzeczypospolitej. Dla Jeana Bodina nie ma znaczenia, czy jest to władza jednostki czy ogółu, najważniejsze jest to aby władca cechował się suwerennością. Jeżeli założymy wieczność jako nieustającą władzę, suwerennością mogą cechować się tylko ustroje arystokratyczny i ludowy.

Przed przejściem do zagadnienia suwerenności, "Sześć ksiąg o Rzeczypospolitej" przynosi definicję rzeczypospolitej. Według Jeana Bodina rzeczpospolita to prawne rządzenie, czyli rządzenie oparte na prawie, wynikające z prawa oraz prowadzące do poszanowania prawa. Punktem wyjścia do rozważań nad tym zagadnieniem jest rodzina, a właściwie jej najważniejsza część. Z prawa natury i prawa boskiego niezaprzeczalnie wynika, że najważniejszą częścią rodziny jest głowa rodziny, najczęściej jest to mąż i ojciec. O ile rzeczpospolita zbudowana na podobnej zasadzie jak rodzina i rządzona podobnie jak gospodarstwo rodzinne jest najbliższa szczęśliwości, tak państwo rządzone przez jednego króla jest najbliższe ideałowi.

Z suwerennością Jean Bodin wiąże wiele przywilejów, ale także pewne ograniczenia. Właściwie wiele praw suwerena można uznać równocześnie za przywileje i ograniczenia. Suweren powinien być najwyższą władzą na terenie własnego państwa, mając za jedynego władcę Boga. Suweren nie może podlegać prawu, które tworzy, a jedynie prawom boskim. Paradoksem jest to, że suweren musi potwierdzać prawa swoich poprzedników, czyli "ustanawiać" je jako swoje. Suweren ma władzę nad obywatelem, ale nie ma jej nad jego wolnością i własnością. Wśród znamion suwerenności w "Sześciu księgach o Rzeczypospolitej" wymienia się ustanawianie prawa, nakładanie podatków, nadawanie przywilejów, rozpoczynanie wojny i zawieranie pokoju, wyznaczanie sędziów i urzędników, rozstrzyganie sporów w ostatniej instancji, udzielanie łaski, przyjmowanie hołdu, bicie monety, prawa morskie oraz zajmowanie majątku bezpańskiego. Są to te znamiona władzy, których suweren nie może przelać na innych. Jean Bodin jasno więc określa zakres władzy suwerennej.

Jak widać z powyższego stwierdzenia władza ojcowska czy mężowska w rodzinie i władza suwerena w państwie są bardzo podobne, pochodzą bowiem z jednego źródła. Jedynie skala rządzenia rzeczypospolitą jest dużo większa od rządzenia gospodarstwem rodzinnym. Można się zastanawiać, czy "Sześć ksiąg o Rzeczypospolitej" słusznie łączy te dwa zagadnienia, szczególnie w sytuacji, gdy władza w państwie nie zawsze jest władzą jednostki oraz pochodzącą z legalnego źródła. Właśnie te dwa wątki, wielość rządzących oraz legalność władzy determinuje różne modele rzeczypospolitych, co także wpływa na modele administrowania rzeczpospolitą. Jean Bodin ukazuje, że nie zawsze ustrój równoznaczny jest z suwerennością, tak więc nie możemy tutaj mówić o najlepszym ustroju, a o najlepszej formie władzy.

W "Sześciu księgach o Rzeczypospolitej" wiele miejsca poświęcono rzeczywistym przypadkom, głównie z przeszłości. Można więc przyjąć, że Jean Bodin bardzo dobrze przeanalizował swoją koncepcję władzy. Wszystkie za i przeciw uzasadnił konkretnymi przykładami. Ciekawe jest, że bardzo dużo pochlebnych opinii wygłosił on pod adresem Wenecjan i często Republikę Wenecką stawiał jako przykład najbliższy ideałowi. A w państwie tym rządziła arystokracja, wśród której jeden z jej przedstawicieli pełnił dożywotnio najwyższą funckję doży. Mając więc suwerenność, arystokracja potrafiła stworzyć bardzo dobry system administrowania oparty na modelu gospodarstwa rodzinnego. Niejako wyklucza to główną tezę zawartą przez filozofa w "Sześciu księgach o Rzeczypospolitej" jakoby najlepszym ustrojem była monarchia królewska.

Dzieło "Sześć ksiąg o Rzeczypospolitej" powstało w okresie, gdy odrodzenie myśli filozoficzno-politycznej pozwoliło ponownie na swobodniejsze wyrażanie myśli dotyczących państwa i sprawowania władzy. Zaproponowana przez Jeana Bodina forma rządzenia, oparta w przeważającej części na suwerenności, wydaje się bardzo ciekawym i wartym przeanalizowania rozwiązaniem. Dla współczesności jednak jest chyba formą niebezpieczną, co pokazała historia XX wieku. W mojej opinii w globalnym i demokratycznym świecie pełną suwerennością cechuje się jedynie tyran, na dodatek tylko ten, który po władzę sięgnął przy pomocy przemocy. Obecna struktura społeczeństw sprawia bowiem, że większość znamion suwerenności przeszło na urzędników, tak więc lud pozbawił się pełni suwerenności.